Zapraszam na lutowe sprawozdanie z wyszywania bieżących haftów :)
Niestety, miesiąc ten nie był w tym względzie zbyt obfity... mogę jednak coś tam pokazać ;)
Perminka z nr 2 wyszyć się nie udało. W momencie pisania notki (21.02) mam około 3/4 haftu bez obszyć. Zdjęć nie posiadam. Liczę, że może uda mi się do niego przysiąść w ostatnią sobotę lutego. Mogę ewentualnie pokazać, który obrazek jest w trakcie wyszywania:
Do elfa udało mi się usiąść tylko dwa razy - w ostatni piątek byłam zbyt zmęczona pracą (cały tydzień zastępstw + zebranie w piątek prawie do 16), w przedostatni zajęłam się pracą nad swoją stroną z naparstkami. I wcale nie żal mi, że nie wyszywałam! Wszystko jest po prostu kwestią priorytetów w danym momencie :) Elf jednak urósł odrobinę, co widać na załączonych zdjęciach:
Mogę też pokazać przyrost w mojej paryżance. Planowałam zakończyć ten haft jeszcze w ubiegłym roku i zaprezentować od razu efekt końcowy, ale nie udało się. Mogę jednak teraz pokazać postępy. Planuję, że będzie to pierwszy większy haft ukończony w 2016 :)
Na następne sprawozdanie z postępu prac zapraszam za miesiąc :) Mam nadzieję, że marzec będzie bardziej sprzyjał wyszywaniu :)
Tymczasem zapraszam na 89. hafciarski wtorek :)
A ja czekam na Hinduskę...
OdpowiedzUsuńHinduska już w tym miesiącu była! Czekaj cierpliwie na marcową odsłonę :P
UsuńO właśnie, gdzie Priya :)
OdpowiedzUsuńByła już w lutym pokazywana!
UsuńKochana, gdzie Ty potem prezentujesz wszystkie swoje prace? Może jakieś fotki? :)
OdpowiedzUsuńTrochę mam na ścianach (dlatego nie mam gdzie wieszać półek z naparstkami!), ale większość ląduje w pudle :P
UsuńW elfie całkiem już jest sporo;)
OdpowiedzUsuńParyzanka też świetna;)
Pozdrawiam!
Dziękuję :)
UsuńElf będzie piękny. Zastanawiam się się, jak można się nie pogubić przy takim zestawie kolorów. Co na to oczy?
OdpowiedzUsuńDaję radę, wyszywam po kilka nitek dziennie, aby nie nadwyrężać wzroku :)
UsuńNie jest tak najgorzej. Paryżanka zapowiada się ślicznie a elf, cóż jestem pod wrażeniem bo to dość ciężka praca w tych ciemnych kolorach. A z lutym chyba coś nie tak, bo u mnie też jakoś opornie... :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle i tak prace posuwają się do przodu i oto chodzi:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMoże i postępy niewielkie ale zawsze coś, a to jest przecież najważniejsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHaftowanie ma być radością a nie obowiązkiem :-) I tak ja piszesz, nie zawsze jest priorytetem :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak! :)
UsuńNieustająco kibicuję elfowi :)
OdpowiedzUsuńKażdy krzyżyk zbliża Cię ku końcowi więc jest dobrze :).
OdpowiedzUsuńW marcu może będzie więcej słoneczka i dni dłuższe, to na pewno haftowanie sprawniej pójdzie :).
Wprost przeciwnie! Wiosną zaczynają się nasze podróże i wtedy w ogóle przestanę mieć czas na hafty :)
UsuńElf skojarzył mi się z "Władcą pierścieni", którego właśnie czytam. Paryżanka zapowiada się pięknie. Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńBo to jest elf z "Władcy pierścieni" :) Haldir :) Dziękuję :)
UsuńKażdy postęp jest dobry, choćby najmniejszy :) Wyłaniają się piękne prace. Już od dawna mam ochotę na perminki..
OdpowiedzUsuńmpgoga.blox.pl
Dziękuję :)
UsuńKiedyś to było u mnie nie do pomyślenia, żeby haftować kila rzeczy równocześnie... a teraz też tak mam :) Miłej pracy Ci życzę i choćby małymi kroczkami, ale do przodu... !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa samym początku swojej przygody z haftem też wyszywałam tylko jeden aż do skończenia... ale to było 30 lat temu :)
Czekam na elfa,jestem swiezo po kolejnym ogladaniu Trylogii Tolkiena :-))) Paryski haft tez ciekawie sie zapowiada,zawsze podziwiam za ogrom cierpliwosci :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Muszę sobie Władcę odświeżyć :)
UsuńWażne, że coś tam u Haldira przybywa :) Mam nadzieję, że w marcu obie będziemy miały więcej czasu dla naszych elfów :)
OdpowiedzUsuńNa to liczę :)
Usuń