W pierwszą sobotę lutego wybraliśmy się do Jarkowa koło Kudowy. Odwiedzaliśmy już tę wieś dwa razy - znajduje się tam drugi w Polsce Ogród Japoński. Mały i kameralny, ale dzięki temu o wiele piękniejszy od tego wrocławskiego :)
Tym razem jednak celem naszej wizyty była ekologiczna plantacja aronii państwa Anny i Mirosława Lech. Odbyliśmy przemiłą rozmowę z gospodynią - dowiedzieliśmy się mnóstwa ciekawostek na temat leczniczego wykorzystania aronii. Obowiązkowym punktem programu była oczywiście degustacja wszystkich przetworów - jak to zabawnie stwierdziliśmy: podczas wizyty w "Eko-Ar" można się najeść, napić i... upić :P Mama z Marcinem mieli także okazję spróbowania win i nalewek - oj, ciężka jest dola kierowcy... ;)
Nie będę się rozpisywała o historii uprawy aronii w Jarkowie - możecie o tym przeczytać TUTAJ.
Napiszę tylko, że naprawdę warto do Jarkowa przyjechać - oferta przetworów z aronii jest niezwykle bogata:
"W ofercie:
- Sok aroniowy 100%
- Susz z owoców aronii
- Niskosłodzony dżem z aronii
- Konfitura Aroniowa
- Dosłodzony sok z aronii
- Syrop aroniowo-malinowy
- Aronia w czekoladzie mlecznej
- Aronia kandyzowana
- Owoce aronii w syropie
- Sok jabłkowo-aroniowy...
Codziennie od godziny 10.00 do 20.00 można zobaczyć plantację aronii, porozmawiać z gospodarzami, a także zapoznać się z produktami i dokonać zakupu.
Dużą zaletą jest ,iż produkty można kupić za pośrednictwem firmy kurierskiej. Zamówienia przyjmowane są drogą telefoniczną oraz mailową.Również stoisko z aronią znajduje się na bazarze ekologicznym, który odbywa się co drugą sobotę, między 10.00 a 13.00, w kawiarni Falanster na ulicy Św. Antoniego 23 we Wrocławiu." [źródło]
Warto także obejrzeć wspaniałą kolekcję gospodyni - pani Anna od 30 lat zbiera anioły, które można podziwiać podczas wizyty :)
Z Jarkowa wróciliśmy nie tylko pełni wrażeń, ale też zaopatrzeni w mnóstwo zdrowych produktów - możecie o nich posłuchać tutaj:
A oto nasze zakupy:
Odwiedźcie Jarków i zaopatrzcie się w te specjały - naprawdę warto!
[Wpis w żaden sposób nie jest sponsorowany przez gospodarstwo "Eko-Ar"]
Wrocławski ogród japoński znam, tak więc muszę odwiedzić ten w Jarkowie a przy okazji Aroniowy "zakątek". Lubię takie wycieczki gdzie można się czegoś nauczyć, dowiedzieć a jeszcze dużo zdrowia przywieść... zapisuję na swoją listę podróżniczą do zwiedzenia... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapisz i odwiedź koniecznie! :)
UsuńAniu kolejne cudowne miejsce i tak daleko...
OdpowiedzUsuńOde mnie bardzo blisko ;)
UsuńOjej... Jak w końcu dotrę w okolice Kudowy koniecznie i do Jarkowa muszę zawitać...
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie!
Usuńpiękne miejsce a przy tym aronia (pyszności)
OdpowiedzUsuńI kolejna piękna wycieczka!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKotlina Kłodzka jest jeszcze przeze mnie nieodkryta. Nigdy tam nie byłam, ale tez zawsze chciałam być. Jeśli tylko się uda to nie omieszkam ;) A przetwory z aronii robię sama. Posadził kiedyś mój tato 2 patyczki aronii i poszło! Tak się rozrosło, że każdego roku dzielę się z teściami ;)Oprócz nalewek i soków robię też takie coś jak aronia w żelu, czyli aronię lekko posypuję cukrem, puszcza sok, gotuję i zasypuję żelfixem (ale w mniejszej dawce niż zalecana) i mamy aronię do jogurtu naturalnego. Mniej chemiczny niż kupny smakowy i nawet dość smaczny :)
OdpowiedzUsuńMusisz przyjechać, bo warto! Też planujemy zasadzić wiosną dwa krzaczki :)
Usuńkiedys sok z aronii postawił mnie na nogi i prawie z zaświatów wyrwał. Ale wlaśnie taki "swojski". Nie pamiętam kto mi go dał, bo nie wiedziałam nic o świecie.
OdpowiedzUsuńCzyli faktycznie ma właściwości zdrowotne :)
UsuńFajne miejsce. Z aronii to ja najbardziej lubię nalewkę ;)
OdpowiedzUsuńDżemik też pyszny :)
UsuńLubię zrobię, ale staram się sama robić z niej przetwory. Co do ogrodu japońskiego, to ilekroć jadąc na maraton widzę drogowskaz, myślę: kiedyś tam zajrzę. A potem nigdy nie mam czasu.
OdpowiedzUsuńKiedyś musisz, bo warto :)
UsuńAle pyszności! Smacznie, zdrowo i jak tam urokliwie :)
OdpowiedzUsuńBardzo! Planujemy wrócić wiosną :)
Usuń