Niestety, nasze kolorowe stadko robi się coraz mniej liczne :(
Z nadejściem ciepłych dni ptaszyniec zaatakował ponownie... Wiosną duża ruda kura uparła się, aby wysiadywać i niestety - zbyt wiele czasu przebywała w zimowym kurniku... nie przeżyła :( Pożegnaliśmy ją 23 maja...
Obecnie reszta kur (6 sztuk) przebywa w kurniku letnim, zimowy jest systematycznie spryskiwany i niebawem będzie rozebrany...
A dziś wspomnienie dużej rudej kury - Panny Migotki:
Tak wyglądała w ubiegłym roku na wiosnę - zaraz po przywiezieniu:
Na szczęście pióra do jesieni odrosły...
Przepiękna! Co za kolory!
OdpowiedzUsuńNiestety nie żyje :(
UsuńSłodkie są. Ładne maja piórka.
OdpowiedzUsuńMiały :(
UsuńBuzia sama śmieje się na widok takich wesołych zdjęć, kurka na tle jesiennych liści - przepiękna. Przykro jednak, że już odeszła, ale zostały choć takie piękne zdjęcia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczny, cieniowany rudzielec, zdjęcia super i przykra sprawa z tą chorobą :( nie da się temu zapobiec? Szkoda kurek :(
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńPiękne kurki, bardzo przykro że stadko się zmniejsza
OdpowiedzUsuńŻal kurki :(
OdpowiedzUsuńKażdego życia szkoda. :(
OdpowiedzUsuń:(
UsuńPiękna była:( Każde stworzenie ma swój urok (nawet znienawidzone przeze mnie pająki), a my mamy taka naturę, że się przyzwyczajamy i później smutek gości, kiedy go zabraknie.
OdpowiedzUsuńNiestety...
Usuń