Wiele razy prezentowałam Wam w czwartki scrapy, czyli LO. Czym ono właściwie jest?
Skrót "LO" pochodzi z języka angielskiego i oznacza "layout" - w dokładnym tłumaczeniu jest to "układ", ale w świecie scrapbokingu zwykło się tak określać "scrap" (kawałek, ścinek) ze zdjęciem.
Tradycyjne scrapy mają zwykle 12 x 12 cali, czyli 30 x 30 cm. Można je jednak wykonywać w innych rozmiarach - ja sama zaczynałam od formatu 20 x 20 cm, gdyż na początku bardzo bałam się dużej przestrzeni do zagospodarowania. Mój pierwszy scrap wyglądał następująco:
LO może mieć także format A4, popełniłam chyba tylko jedno takie:
Teraz najbardziej odpowiada mi format 30 x 30 cm, bardzo też lubię korzystać z różnego rodzaju mapek, w celu właściwego rozplanowanie kompozycji. Oto moje najbardziej ulubione ubiegłoroczne scrapy:
Mapka do LO to taki schemat, którego trzymamy się - mniej lub bardziej - podczas robienia scrapa. Można ją dowolnie interpretować, obracać. Oto przykłady kilku moich ulubionych:
Ważne jest, aby wybrane zdjęcie komponowało się z papierem i dodatkami. Można w tym celu wykorzystywać czarno-białą fotografię lub używać papierów i dodatków z jednej kolekcji.
Najważniejszym elementem LO jest zdjęcie (lub grupa zdjęć) - musi być ono dobrze widoczne wśród używanych dodatków. Scrap posiada także tytuł. Można w nim zastosować także journaling, czyli opis do sytuacji przedstawionej na zdjęciu lub do zaprezentowanej historii.
Po co robimy LO?
Aby upamiętnić jakąś chwilę, ważne dla nas wydarzenie i nadać jej artystyczną oprawę :)
Może i Wy zaczniecie w ten sposób utrwalać swoje wspomnienia?
Zachęcam gorąco!
Scrap - ciekawa technika. Podziwiam osoby, które mają ochotę regularnie dokumentować swoje życie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo pouczający wpis :).
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się praca z napisem "szczęście" :).
Oj, tak na pewno miałabym problem z zapełnieniem tak dużego formatu ...
Ja też na początku miałam ten problem - później to mija i 30x30 wydaje się za mały :P
UsuńPrześliczne scrapy :D Sama kiedyś próbowałam,ale boję się wciągnąć - boję się, że zbankrutuję! Powiedz mi czy Ty drukujesz te zdjęcia/wywołujesz? :)
OdpowiedzUsuńOwszem, jestem bliska bankructwa, to znacznie droższe niż haft ;) Zdjęcia drukuję sama na papierze fotograficznym :)
UsuńBardzo lubię oglądać Twoje pracę, choć do końca nie wiedziałam o co chodzi... dobrze, że mi trochę rozjaśniłaś w głowie... dzięki... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo dziękuję za bardzo ciekawy wpis. Nie mam o tym pojęcia, więc znowu wynoszę od Ciebie bardzo ciekawe informacje. A mam jeszcze pytanie (może głupie, choć ponoć takich nie ma) co potem się robi z takimi LO? Masz może jakiś segregator czy teczkę albo może zdobią wnętrza?
OdpowiedzUsuńW zasadzie sama sobie odpowiedziałaś! Część jest złożona w koszulkach w segregatorze, a część zdobi ściany pracowni - są przypięte klamerkami na sznurkach :)
Usuń