Nasze królasy miały ostatnio wychodne - z powodu sprzątania klatek przebywały na trawce pod wolierką (maluchy nie załapały się na zdjęcia). Później była wielka radość z powodu czystych klatek i świeżej słomy :) A przy okazji odbyło się wielkie ważenie Bazyli... a może ważenie wielkiej Bazylii? W każdym razie wynik tego ważenia to 9 kg :) A na jednym ze zdjęć zobaczyć też można pyszczek dzikiego lokatora :P Za klatkami naszych króliczków gnieżdżą się bowiem małe myszki :)
Fajne są te Wasz kicajce :)
OdpowiedzUsuńCudne są :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSłodkie są !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajne te Wasze królikowate :) myszki tam pewnie bezpieczne przed kotami i z pełnymi brzuszkami z stołówki u królików.
OdpowiedzUsuńOj nie - koty mają niezłą stołówkę - ciągle przesiadują na dachu klatki i łapią myszy :)
UsuńDorodne te Wasze króle i takie słodziaki... myszek się boję ale ta w norce wygląda sympatycznie... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam myszki - są kochane :)
UsuńZamarzył mi się taki róliczek. Mojemu dziecku też.. Moze kiedyś...
OdpowiedzUsuńKróliczki nie są zbyt kłopotliwe w hodowli :) Musisz jednak wiedzieć, że posiadanie zwierząt to zero wyjazdów....
UsuńKawał królika :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńSama słodycz!
OdpowiedzUsuń