To, co kocham... haft krzyżykowy, scrapbooking, podróże, fotografia, koty, czytanie książek...
Podziwiam Cię za te kostki, nie dałabym rady...
Są bardzo proste, tylko strasznie monotonne :)
Już tylko dwie - to chyba dobrze. Nie wiem, czy dałabym radę tyle takich samych rzeczy wykonać... Może i tak, szczególnie gdy trzeba, ale wolałabym nie musieć :)
Akurat one sprawiają mi przyjemność, ale nie mogłabym wyszywać kolejny raz innych wzorów :)
Kostki od samego początku ich powstawania bardzo mi się podobają.
Dziękuję :)
Coraz bliżej do ukończenia kostkowej kolekcji ;)
:)
Bardzo ładna tym bardziej, że w moim ulubionym kolorze.Pozdrawiam serdecznie :))
nie wiem o co chodzi u ciebie Aniu z tymi kostakami ale są fajowe - a maszyne taką miałam tylko że mi ją skradziono ech paskudny los buziaki slę Marii
Robię je dla znajomej, jako dekorację do kasyna :)Smutna sprawa z tą maszyną :(
Coraz bliżej do finiszu :) Całość będzie świetną dekoracją.
Jeśli jest założenie że jedna na miesiąc, to do końca roku kolejny projekt spadnie z listy.
Założenie jest, żeby w ogóle :P Robię w wolnych chwilach, bo haft noszę w torebce.
Muszę jednak przyznać że szew piękny, jak to robisz że się nie rozłazi. Jakieś tajemnice warsztatu?
Nie, tak po prostu :) Zszywam, jak biscornu wg instrukcji, które kiedyś Marta Wichłacz zamieściła na blogu :)
Nie mam pojęcia kto to i gdzie to.
O tu: http://hafcikicinka26.blox.pl/2008/06/Moje-Biscornu-i-instrukcja.htmlNauczyłam się i od tamtej pory stosuję do zszywania różnych rzeczy hafciarskich :)
Coraz bliżej końca :) Muszę pomyśleć o takim hafciku do torebki :)
Pomyśl - naprawdę często się przydaje... szczególnie przy jakimś nieplanowanym, długim oczekiwaniu...
Napięcie rośnie, coraz bliżej do finału :)
Dziękuję za Twoje słowa :)
Podziwiam Cię za te kostki, nie dałabym rady...
OdpowiedzUsuńSą bardzo proste, tylko strasznie monotonne :)
UsuńJuż tylko dwie - to chyba dobrze. Nie wiem, czy dałabym radę tyle takich samych rzeczy wykonać... Może i tak, szczególnie gdy trzeba, ale wolałabym nie musieć :)
OdpowiedzUsuńAkurat one sprawiają mi przyjemność, ale nie mogłabym wyszywać kolejny raz innych wzorów :)
UsuńKostki od samego początku ich powstawania bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCoraz bliżej do ukończenia kostkowej kolekcji ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ładna tym bardziej, że w moim ulubionym kolorze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
nie wiem o co chodzi u ciebie Aniu z tymi kostakami ale są fajowe - a maszyne taką miałam tylko że mi ją skradziono ech paskudny los buziaki slę Marii
OdpowiedzUsuńRobię je dla znajomej, jako dekorację do kasyna :)
UsuńSmutna sprawa z tą maszyną :(
Coraz bliżej do finiszu :) Całość będzie świetną dekoracją.
OdpowiedzUsuńJeśli jest założenie że jedna na miesiąc, to do końca roku kolejny projekt spadnie z listy.
OdpowiedzUsuńZałożenie jest, żeby w ogóle :P Robię w wolnych chwilach, bo haft noszę w torebce.
UsuńMuszę jednak przyznać że szew piękny, jak to robisz że się nie rozłazi. Jakieś tajemnice warsztatu?
OdpowiedzUsuńNie, tak po prostu :) Zszywam, jak biscornu wg instrukcji, które kiedyś Marta Wichłacz zamieściła na blogu :)
UsuńNie mam pojęcia kto to i gdzie to.
UsuńO tu: http://hafcikicinka26.blox.pl/2008/06/Moje-Biscornu-i-instrukcja.html
UsuńNauczyłam się i od tamtej pory stosuję do zszywania różnych rzeczy hafciarskich :)
Coraz bliżej końca :) Muszę pomyśleć o takim hafciku do torebki :)
OdpowiedzUsuńPomyśl - naprawdę często się przydaje... szczególnie przy jakimś nieplanowanym, długim oczekiwaniu...
UsuńNapięcie rośnie, coraz bliżej do finału :)
OdpowiedzUsuń